Siemanko

avatar Ten blog rowerowy prowadzi
- RAPTOR -

Moja baza startowa znajduje się w mieście   Chorzów.
Mam przejechane 59961.97 kilometrów w tym 2256.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 27.47 km/h
Więcej o mnie.


2013 button stats bikestats.pl
2012 button stats bikestats.pl
2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl
2009 button stats bikestats.pl

BIKEFORUM
Bikeforum ModTeam

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy raptor.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
116.96 km 0.00 km teren
03:51 h 30.38 km/h:
Maks. pr.:59.20 km/h
Temperatura:15.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Idiotów nie brakuje...

Wtorek, 14 września 2010 · dodano: 14.09.2010 | Komentarze 5

No więc rano szybko do Witka. Dociągnięcie kasety i rozmowa o sztycy, którą najprawdopodobniej uda się uratować.

Potem kręcenie w WPKiW. Dalej kierunek Zabrze... Mniej więcej na wysokości Lipin bardzo niebezpieczna syt. na drodze (na szczęście niebezpieczna nie dla mnie). Standardowo dojechałem na światłach z prawej strony do samego przodu kolejki i z racji tego, iż w tym momencie zrobiło się zielone ruszyłem z kopyta.
Pas nie był podzielony na tych którzy skręcają w prawo i tych co jadą prosto, jednak był na tyle szeroki, aby zmieściły się obok siebie 2 samochody (a kolejka ustawiła się po lewej stronie umożliwiając osobom skręcającym w prawo, jazdę na zielonej strzałce.
Kiedy ruszyłem okazało się, że samochód (z numerem 1) chyba zmienił zdanie i nagle wpadł na pomysł, że będzie skręcał i dodatkowo chyba chciał mi udowodnić jaki to ma zajebisty samochód (mazda z 1994roku - WTF?). Efekt widoczny na obrazku który udało mi się stworzyć... młody "dupek" wpadł w poślizg i mało nie skasował samochodu z numerem "2"... udało mu się odbić i wskoczyć na skrajny pas pod prąd...



Cóż, dalej już bez większych problemów i ekscytacji. Zjechałem trochę terenów Zabrza i poleciałem tyłami (pisze tak bo nigdy tamtędy nie jechałem) do Gliwic, skąd już tradycyjnie przez Sośnice na Chorzów :)

Obiad zjedzony i chyba pójdę zrobić jeszcze jakiś rozjazd do WPKiW :)

Edit: 35.42km po WPKiW i oczywiście znowu pana :/ najprawdopodobniej przez pościnane gałęzie na ścieżce rowerowej. wymieniłem dętkę na taką mniej pewną i wróciłem do domu..


Komentarze
razor84
| 08:29 środa, 15 września 2010 | linkuj no to jednak Ciebie widzialem ;), niestety krzaki zaslonily mi rower i nie bylem pewny ;P
kundello21
| 15:07 wtorek, 14 września 2010 | linkuj Niestety kierowcy myślą że nowoczesne rowery nie różnią sie niczym od składaków...
Nie trzeba być fizykiem by wiedzieć, że łatwiej rozpędzić 90kg, niż 1200. Po drugie, rowery mają przerzutki i samochód przegrywa na starcie do 30km/h.
kamiloslaw1987
| 14:10 wtorek, 14 września 2010 | linkuj Ciekaw jestem kto tego koleżki uczył jeździć...
raptor
| 14:04 wtorek, 14 września 2010 | linkuj też, ale potem :D
razor84
| 13:58 wtorek, 14 września 2010 | linkuj a obok multikinka jechales?
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!