Siemanko

avatar Ten blog rowerowy prowadzi
- RAPTOR -

Moja baza startowa znajduje się w mieście   Chorzów.
Mam przejechane 59961.97 kilometrów w tym 2256.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 27.47 km/h
Więcej o mnie.


2013 button stats bikestats.pl
2012 button stats bikestats.pl
2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl
2009 button stats bikestats.pl

BIKEFORUM
Bikeforum ModTeam

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy raptor.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
291.00 km 0.00 km teren
08:48 h 33.07 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:19.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Bike Day :P

Środa, 15 sierpnia 2012 · dodano: 15.08.2012 | Komentarze 3

Wyjazd o 10.00 z Madem. Chorzów-PiekaryŚl-Miotek-Częstochowa. Cały czas mocno pracuje na "dziobie" pod wiatr, żeby odciążyć Mada w jego powrocie do domu (ma do zrobienia w sumie prawie 300km). W Częstochowie rozstaję się z Madem.. Mamy średnią około 31km/h... I wtedy się dopiero zaczęło :D Doganiam ekipę 4 szosowców, w nadzieji że jadą w moim kierunku.. okazuje się, że nie dość że jadą traskę 20km, to jeszcze się wleką. Zostawiam ich w tyle, 10km za Cze-wą "dorzucam do pieca" i potem już ogień (z wiatrem) do Tarnowskich-Bytomia-Chorzowa :) Teraz obiadek i albo jakis rozjazd typu traska I, albo pojadę na IC powozić się na kole :P

Jeśli na BBT będę miał taką formę jak dziś i do tego będziemy mieć taki wiaterek w plecy jak w czasie powrotu z Częstochowy, to myślę, że plan Romana Kościaka może być bliski zrealizowania :D

EDIT:
Po obiedzie pojechałem traskę 64km (Gliwice-Mikołów)i mając już 223km w nogach, zjawiłem się na placu IC. Niestety z pustym już bidonem - co jak się potem okazało- było zgubne. Z IC startuję o 18.00 z placu i plan mam jeden - dowozić się na metę. Ku mojemu zdziwieniu, cały czas utrzymuje się w pierwszej grupie- mimo takich mocarzy jak Patryk Gruszka (Gwada Bikers), Sylwester Janiszewski (CCC Polkowice) czy Paweł Pięta (NoTubes). Górki zaraz za Mikołowem, na których zwykle odpadałem, również w 1 grupie... Niestety zaraz potem zaczął doskwierac brak wody, czego efektem był spadek mocy... Odpadam z pierwszej grupy chwilę przed Belgijskimi Asfaltami. Dochodzi mnie 2ga grupa, jednak nie mam motywacji aby utrzymać im koło. Po chwili jednak spinam się i zaczynam mocniej jechać. Gdzieś w oddali za mną widzę goniącą mnie 10osobową ekipę- nie mam zamiaru oddać łatwo skóry. Dochodzą mnie na Belgijskich Asfaltach, jednak nikt z nich nie chce dać zmiany. W pewnym momencie specjalnie zwalniam, żeby zmusić kogoś do pracowania- jak się jednak okazuje tempo jakie ten ktoś narzuca zupełnie odbiega od tego jakie zwykle dyktowane jest na IC. Znów wchodzę na zmianę i mimo ~250km w nogach mam zamiar rozruszać ekipę- co w efekcie się udaje. Do Piotrowic docieram z ekipą, potem skracam trochę traskę IC, ze względu na "odcięcie prądu" :) Po IC powrót do domu. W sumie zrobiłem dodatkowo 131km...


Swoją drogą. Miałem okazję gościć Mada przez właściwie tydzień czasu. I powiem Wam drodzy Bikestatsowicze, że za rok/dwa ten Młody kolarz, dołączy bez problemu do czołówki polskich długodystansowców. To jego pierwszy sezon na Szosie a już śmiga ładne dystanse, jest zmotywowany na jeszcze większe - i wytrwale do tego dąży :) a co najważniejsze- ma zdrowe podejście do jazdy - zupełnie odbiegające od tego jakie reprezentuje znany Nam wszystkim Roberto z ELbląga :P


Komentarze
raptor
| 21:50 środa, 15 sierpnia 2012 | linkuj Madu, nie objechałem ich :) Jedynie co, utrzymywałem się w pierwszej grupie :)
tlenek
| 20:42 środa, 15 sierpnia 2012 | linkuj Zmień trochę kolor czcionki bo bije po oczach :P Gryzie się z tłem. Pozdrawiam
madu
| 20:42 środa, 15 sierpnia 2012 | linkuj Już to mówiłem ale powtórzę się. Dzięki za gościnę. Baj de łej. Nic nie pić i objechać wszystkich. Musiało im być smutno oglądać Twoje plecki.
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!